Moje imię to: „Bóg uzdrawia”
Powierzono mi misję niebieskiego lekarza, aby wam dopomagać i leczyć wszystkich tych, którzy zostaną uderzeni i zranieni. Umacniam was w waszej słabości, wylewam balsam na każdą bolesną ranę, uwalniam was od ciężaru zmęczenia i zniechęcenia, abyście kontynuowali walkę z tarczą wiary, w pancerzu miłości i świętości.
Posłuchajcie proszę o tym jaką wyprawę odbyłem kiedyś aby dopomóc kilku ludziom Tobiaszowi starszemu, jego synowi Tobiaszowi oraz Sarze.
I. Kim byli Tobiasz starszy i Sara.
1. Opis Tobiasza
a) Starał się dobrze postępować.
„Ja, Tobiasz, chodziłem drogami prawdy i dobrych uczynków przez wszystkie dni mojego życia. Dawałem wiele jałmużny moim braciom i moim rodakom, uprowadzonym razem ze mną do kraju Asyrii do Niniwy.” (Tb 1,3)
b) Składał ofiary tylko Bogu.
„Wszyscy moi bracia i dom Neftalego, mego przodka, składali ofiary cielcowi, którego uczynił Jeroboam, król izraelski, w Dan i na wszystkich górach Galilei. Ale ja pielgrzymowałem często zupełnie sam na święta do Jerozolimy, jak jest przepisane w nakazie wiekuistym dla całego Izraela. Spieszyłem do Jerozolimy z pierwocinami owoców i zwierząt, z dziesięciną bydła i z pierwszą wełną owiec.” (Tb 1,5-6)
c) Nie jadł pogańskich potraw.
„Co do mnie strzegłem się, aby nie jeść niczego z pogańskich potraw. I wierny byłem mojemu Bogu z całej duszy. Najwyższy dał mi łaskę i względy u Salmanassara i dokonywałem wszelkich potrzebnych mi zakupów.” (Tb 1,11-13)
d) Dawał jałmużny i grzebał umarłych.
„W dniach panowania Salmanassara dawałem często jałmużnę braciom z mojego narodu. Dawałem mój chleb głodnym i ubranie nagim. A jeśli widziałem zwłoki któregoś z moich rodaków wyrzucone poza mury Niniwy, grzebałem je. I grzebałem także, jeśli kiedy zabił kogoś Sennacheryb, gdy po swej ucieczce powrócił z Judei w dzień sądu, który wykonał na nim Król Nieba za jego bluźnierstwa. W swoim gniewie pomordował on wielu synów Izraela. Ja zaś potajemnie zabierałem ich ciała i grzebałem je. Sennacheryb zaś szukał ich, ale ich nie znalazł.” (Tb 1,16-18)
e) Tobiasz oślepł.
„Tej nocy wykąpałem się i poszedłem na podwórze, i położyłem się pod murem dziedzińca. Z powodu upału miałem twarz odkrytą. Nie zauważyłem, że ptaki siedziały nade mną na murze. Wtedy spadły ciepłe odchody ich na moje oczy i spowodowały bielmo. Poszedłem do lekarzy, aby się wyleczyć. Ale tym bardziej oczy moje wygasały z powodu bielma, im bardziej smarowano mi je maścią, aż w końcu całkiem oślepłem. Przez cztery lata byłem niewidomy. Wszyscy moi bracia smucili się z mojego powodu. Achikar utrzymywał mnie przez dwa lata, zanim wyjechał do Elimaidy.” (Tb 2,9-10)
f) W trudnych chwilach żona zaczęła szydzić z Tobiasza.
„A ona mi rzekła: Jest to podarunek dodany mi do zarobku. Ja nie wierzyłem jej i powiedziałem, żeby oddała go właścicielom, i wstydziłem się z tego powodu za nią. A ona odpowiedziała: Gdzie są teraz twoje ofiary, gdzie są twoje dobre uczynki? Teraz jest już wszystko o tobie wiadome.” (Tb 2,14)
g) Tobiasz zapragnął śmierci jako wybawienia go z trudnej sytuacji.
„Wtedy bardzo się zasmuciłem, wzdychałem i płakałem, i zacząłem wśród westchnień tak się modlić: Sprawiedliwy jesteś, Panie, i wszystkie dzieła Twoje są sprawiedliwe. Wszystkie Twoje drogi są miłosierdziem i prawdą, Ty sądzisz świat. A teraz, o Panie, wspomnij na mnie, wejrzyj, nie karz mnie za grzechy moje ani za zapomnienia moje, ani za moich przodków, którymi zgrzeszyliśmy wobec Ciebie. Nie słuchaliśmy Twoich przykazań, a Ty wydałeś nas na łup, niewolę i śmierć, na pośmiewisko i na szyderstwa, i na wzgardę u wszystkich narodów, wśród których nas rozproszyłeś. Teraz więc liczne Twoje wyroki są prawdziwe, wykonane nade mną za moje grzechy, ponieważ nie wypełnialiśmy Twoich przykazań aniśmy nie chodzili w prawdzie przed Tobą. Teraz więc uczyń ze mną według Twego upodobania, pozwól duchowi mojemu odejść ode mnie: chcę odejść z ziemi i stać się znowu ziemią. Ponieważ śmierć jest lepsza dla mnie niż życie, albowiem słuchać muszę wyrzutów niesłusznych i ogarnia mnie wielka boleść. Panie, rozkaż, niech będę uwolniony od tej niedoli! Pozwól mi udać się na miejsce wiecznego pobytu, nie odwracaj Twego oblicza ode mnie, Panie, ponieważ dla mnie lepiej jest umrzeć, aniżeli przyglądać się wielkiej niedoli w moim życiu i słuchać szyderstw.” (Tb 3,1-6)
2. Opis Sary - trudna sytuacja i pragnienie śmierci:
„Tego dnia Sara, córka Raguela z Ekbatany w Medii, również usłyszała słowa obelgi od jednej ze służących swojego ojca, że była ona wydana za siedmiu mężów, których zabił zły duch Asmodeusz, zanim była razem z nimi, jak to jest właściwe dla żon. Służąca mówiła do niej: To ty zabijasz swoich mężów. Oto już za siedmiu byłaś wydana i od żadnego nie otrzymałaś imienia. Dlaczego nas karzesz za twoich mężów, skoro oni pomarli? Odejdź zatem z nimi, abyśmy już nigdy nie zobaczyli twego syna ani córki. Tego dnia była ona bardzo zmartwiona i zaczęła płakać. Wyszedłszy do górnej izby swojego ojca miała zamiar się powiesić. Jednak zaraz opamiętała się i rzekła: Niechaj nie szydzą z mego ojca - mówiąc do niego: Miałeś jedną umiłowaną córkę i ona z powodu nieszczęść się powiesiła. Nie mogę wśród smutku przyprowadzać do Otchłani starości ojca mego. Będzie lepiej dla mnie nie powiesić się, lecz ubłagać Pana o śmierć, abym nie wysłuchiwała więcej obelg w moim życiu. I wówczas wyciągnąwszy ramiona ku oknu, modliła się tymi słowami: Błogosławiony jesteś, miłosierny Boże, i błogosławione Twoje imię na wieki, i wszystkie Twoje dzieła niech Cię błogosławią na wieki! A teraz wznoszę moje oblicze i zwracam me oczy ku Tobie. Pozwól mi odejść z ziemi, abym więcej nie słuchała obelg. Ty wiesz, o Władco, że jestem czysta od wszelkiej zmazy z mężczyzną. Nie splamiłam mojego imienia ani imienia mojego ojca w kraju mojej niewoli. Jestem jedyną córką mojego ojca i nie ma on innego dziecka, które by po nim dziedziczyło, ani nie ma on bliskiego po sobie, ani nie zostaje mu żaden rodak, dla którego miałabym siebie zachować jako przyszłą żonę. Już siedmiu mężów straciłam, na cóż miałabym żyć dłużej? A jeśli nie podoba Ci się odebrać mi życia, to wysłuchaj, Panie, jak mi ubliżają.” (Tb 3,7-15)
II. Wysłuchanie modlitw Tobiasza i Sary
„I tej godziny modlitwa obojga została wysłuchana wobec majestatu Boga. I został posłany Rafał, aby uleczyć obydwoje: Tobiasza, aby mu zdjąć bielmo z oczu, tak, aby oczyma swymi znowu oglądał światło Boże, i Sarę, córkę Raguela, aby ją dać Tobiaszowi, synowi Tobiasza, za żonę i odpędzić od niej złego ducha Asmodeusza, ponieważ Tobiaszowi przysługuje prawo otrzymać ją w dziedzictwie przed wszystkimi, którzy ją pragną poślubić. W tym czasie powrócił Tobiasz z podwórza swego domu. Także Sara, córka Raguela, zeszła z górnej izby.” (Tb 3,16-17)
III. Tobiasz chce odzyskać swoje pieniądze.
Jak tylko modlitwa Tobiasza została wysłuchana to przypomniał sobie o pieniądzach, które kiedyś pożyczył i postanowił aby jego syn wyruszył w drogę i je odzyskał:
„Tego dnia Tobiasz przypomniał sobie o pieniądzach, które złożył u Gabaela w Raga w Medii.” (Tb 4,1)
„Teraz powiadamiam cię, dziecko, że złożyłem dziesięć talentów srebra u Gabaela, syna Gabriego, w Raga w Medii. Nie bój się, dziecko, żeśmy zbiednieli. Ty masz wielkie bogactwa, jeśli ty Boga się będziesz bał i będziesz unikał każdego grzechu, i czynił, co dobre jest przed Panem, Bogiem twoim. Na to odpowiedział Tobiasz ojcu swemu Tobiaszowi i rzekł: Wszystko, coś mi polecił, ojcze, uczynię. Ale jak ja będę mógł od niego odebrać pieniądze? Przecież ani on mnie nie zna, ani ja jego nie znam. Jaki dam mu znak, aby mnie rozpoznał i uwierzył mi, i dał mi te pieniądze? Zresztą nie znam dróg wiodących do Medii, aby się tam dostać. Odpowiadając na to Tobiasz powiedział do swego syna Tobiasza: On złożył swój podpis na dokumencie, a ja złożyłem podpis mój. I podzieliłem dokument na dwie części i wzięliśmy każdy po jednej z nich. Ja dałem mu jedną część z pieniędzmi. A oto teraz już mija dwadzieścia lat, odkąd złożyłem u niego te pieniądze. A teraz, dziecko, poszukaj sobie człowieka zaufanego, który pójdzie z tobą. Damy mu zapłatę, skoro powrócisz. I odbierz od niego te pieniądze.” (Tb 4,20-21-Tb 5,1-3)
IV. Poszukiwanie towarzysza drogi.
Tobiasz zgodnie z poleceniem ojca udał się na poszukiwania towarzysza podróży i spotkał Archanioła Rafała:
„I poszedł Tobiasz poszukać człowieka, który wyruszy razem z nim do Medii, a będzie znał drogę. A gdy wyszedł, spotkał stojącego przed sobą anioła Rafała, a nie wiedział, że jest to anioł Boży. I odezwał się do niego: Skąd jesteś, młodzieńcze? A ten mu odpowiedział: Jestem spośród synów Izraela, twoich braci, a przyszedłem tu, aby nająć się do pracy. I rzekł mu Tobiasz: Czy wiesz ty, jaką drogą udać się do Medii? On zaś odpowiedział: Oczywiście, często tam bywałem i znam z doświadczenia wszystkie drogi. Nieraz podróżowałem do Medii, przebywałem u Gabaela, brata naszego, który mieszka w Raga w Medii. Od Ekbatany do Raga jest dobre dwa dni drogi. Leży bowiem ono na górze.” (Tb 5,4-6)
V.Wynajęcie Archanioła Rafała – Azariasza jako towarzysza drogi dla Tobiasza.
Następnie po rozmowie z ojcem wynajęli Archanioła Rafała, który podał swoje imię jako Azariasz, jako towarzysza drogi płacąc mu stawkę jak zwykłemu człowiekowi, bo nie wiedzieli, że to jest anioł. :)
„I mówił dalej do niego: Ja ci daję jako zapłatę drachmę za dzień i utrzymanie takie samo, jak i mojemu synowi. Idźże więc z moim synem, a jeszcze dodam ci coś do zapłaty.” (Tb 5,15-16)
VI. Ryba o leczniczych właściwościach.
Tobiasz wraz z towarzyszem udali się w drogę i już pierwszej nocy Tobiasz na polecenia Archanioła Rafała złapał rybę o leczniczych właściwościach.
„I poszedł chłopiec, a razem z nim anioł, a także i pies wyszedł z nim i podróżował razem z nimi. Tak podróżowali obaj i zastała ich pierwsza noc, i przenocowali nad rzeką Tygrys. Chłopiec wszedł do rzeki Tygrys, aby umyć sobie nogi. Wtedy wynurzyła się z wody wielka ryba i chciała odgryźć nogę chłopca. Na to on krzyknął. A anioł rzekł chłopcu: Uchwyć ją i nie puszczaj tej ryby! I uchwycił chłopiec mocno rybę i wyciągnął ją na ląd. Wtedy powiedział mu znowu anioł: Rozpłataj tę rybę i wyjmij z niej żółć, serce i wątrobę, i zostaw je przy sobie, a wnętrzności odrzuć! Żółć bowiem, serce i wątroba jej są pożytecznym lekarstwem. Młodzieniec rozpłatał rybę i położył razem żółć, serce i wątrobę. Część ryby upiekli i zjedli, a resztę z niej zachował zasoloną. Potem poszli obaj dalej, aż przyszli do Medii. A młodzieniec zapytał anioła i rzekł mu: Bracie Azariaszu, co za lekarstwo jest w sercu, w wątrobie i w żółci ryby? A ten mu odpowiedział: Serce i wątrobę ryby spal przed mężczyzną lub kobietą, których opanował demon lub zły duch, a zniknie opętanie i już nigdy nie zwiąże się z nim. A żółcią trzeba potrzeć oczy człowieka, które pokryło bielmo, dmuchnąć potem na nie, na to bielmo, a oczy będą zdrowe.” (Tb 6,1-9)
VII. Archanioł Rafał swata Tobiasza.
Kiedy dotarli do Medii Archanioł Rafał próbował zeswatać Tobiasza:
„A kiedy przybyli do Medii i zbliżyli się do Ekbatany, odezwał się Rafał do młodzieńca: Bracie Tobiaszu! On mu odpowiedział: Oto jestem, a ten oświadczył: Tę noc musimy przepędzić u Raguela. Jest to człowiek z twojego rodu i ma córkę imieniem Sara. A oprócz jedynaczki Sary nie posiada on ani syna, ani córki. Ty między wszystkimi ludźmi jesteś najbliższy jej krewny, ona należy się tobie i cały majątek jej ojca słusznie przypadnie tobie jako dziedzictwo. Jest to dziewczę rozsądne, mężne i bardzo piękne, a i ojca ma dobrego. I dodał: Prawnie ci się należy wziąć ją za żonę. Ale słuchaj mnie, bracie: Ja chcę tej nocy pomówić z ojcem o córce, abyśmy ją dostali dla ciebie jako narzeczoną. A kiedy powrócimy z Raga, wyprawimy z nią wesele. Wiem, że Raguel nie będzie mógł ci jej odmówić lub zaręczyć z innym. Narazi się on na śmierć, według wyroku księgi Prawa Mojżeszowego, bo on wie, że tobie przed innym jakimkolwiek mężczyzną należy się wziąć w dziedzictwie jego córkę. A więc słuchaj mnie, bracie! Pomówimy tej nocy o dziewczynie i zaręczymy ją z tobą. A kiedy powrócimy z Raga, zabierzemy ją i przyprowadzimy ze sobą do twego domu.” (Tb 6,10-13)
VIII. Archanioł Rafał uspokaja Tobiasza.
Tobiasz bał się wziąć za żonę Sarę gdyż słyszał o śmierci jej 7-miu mężów. Jednak Archanioł Rafał uspokoił go i wskazał jak rozwiązać trapiący go problem przy pomocy modlitwy oraz wcześniej złapanej ryby:
„A Tobiasz w odpowiedzi rzekł Rafałowi: Bracie Azariaszu, ja słyszałem, że ona była wydawana już za siedmiu mężów i że oni zmarli w swych komnatach małżeńskich tej nocy, kiedy zbliżali się do niej. Słyszałem także, jak niektórzy mówili, że zabija ich demon. Teraz to i ja się boję, ponieważ jej samej nie dzieje się krzywda, lecz ktokolwiek chce się zbliżyć do niej, zabija go demon. Jestem jedynakiem ojca mego. Nie mogę umrzeć i tak doprowadzić do grobu życia mojego ojca i matki skutkiem żałoby po mnie. A przecież nie mają drugiego syna, aby ich pogrzebał. A on odpowiedział mu na to: Nie przypominasz ty sobie polecenia twego ojca, który ci rozkazał wziąć żonę z domu ojca twego? A więc posłuchaj mnie teraz, bracie: nie martw się o tego demona, ale bierz ją za żonę. Jestem przekonany, że tej nocy ją otrzymasz jako żonę. A kiedy będziesz wstępował do komnaty małżeńskiej, zabierz część wątroby ryby i serce i połóż to na rozżarzone do kadzenia węgle. Potem rozejdzie się zapach, demon go poczuje i ucieknie, i nie pojawi się przy niej po wieczne czasy. A gdy już będziesz miał z nią się złączyć, powstańcie najpierw oboje i módlcie się, i proście Pana nieba, aby okazał wam miłosierdzie i ocalił was. Nie bój się, ponieważ od wieków jest ona przeznaczona dla ciebie. W ten sposób ją ocalisz i ona pójdzie z tobą. Sądzę też, że urodzi ci dzieci i będą dla ciebie jak bracia. Nie martw się! A kiedy Tobiasz słuchał słów Rafała, że ona jest jego krewną z pokolenia z domu ojca jego, zapłonął ku niej wielką miłością i serce jego przylgnęło do niej.” (Tb 6,14-19)
IX. Wizyta u Raguela – ojca Sary.
Uspokojonemu Tobiaszowi bardzo śpieszyło się do ożenku i niezwłocznie chciał się udać do domu Raguela gdzie poznano go:
„A kiedy Tobiasz wszedł do Ekbatany, rzekł do niego: Bracie Azariaszu, zaprowadź mnie prosto do naszego brata Raguela! I przyprowadził go do domu Raguela, i zastali go, jak siedział w bramie dziedzińca, i pierwsi go pozdrowili. A on im odpowiedział: Serdecznie was pozdrawiam, bracia, i mile witam zdrowych. I wprowadził ich do swego domu. I rzekł do swej żony, Edny: O, jak podobny jest ten młodzieniec do brata mego, Tobiasza. A Edna zapytała go i rzekła do nich: Skąd jesteście, bracia? A oni jej odpowiedzieli: Jesteśmy z synów Neftalego, uprowadzonych do Niniwy. A ona im na to: Czy nie znacie wy naszego brata Tobiasza? I odpowiedzieli jej: Znamy go. I zapytała ich znowu: Czy jest on zdrów? I odpowiedzieli jej: Zdrów i żyje. I rzekł jej Tobiasz: On jest ojcem moim.” (Tb 7,1-5)
X. Szybki ożenek.
Następnie Tobiasz od razu chciał zawrzeć akt ślubu, bo inaczej nic nie będzie jadł i pił.
„I rzekł Tobiasz: Nie będę jadł i pił tak długo, dopóki ty nie rozstrzygniesz mojej sprawy. I rzekł mu Raguel: Ja to robię. Ona jest dana tobie zgodnie z postanowieniem księgi Prawa Mojżesza i niebo też postanowiło, abym ci ją dał. Weź więc swoją siostrę! Od teraz ty jesteś jej bratem, a ona twoją siostrą. Jest ona dana tobie od dziś na zawsze. Niech Pan nieba będzie, dziecko, łaskawy dla was tej nocy i niech okaże wam miłosierdzie i da pokój! Potem zawołał Raguel córkę swoją Sarę, i przyszła do niego. A on ujął jej rękę i oddał ją Tobiaszowi, i rzekł: Weź ją zgodnie z postanowieniem i wyrokiem zapisanym w księdze Prawa Mojżesza, że należy ci ją dać za żonę. Masz ją i zaprowadź ją w zdrowiu do swego ojca. A Bóg niebios niech was obdarzy pokojem! I zawołał jej matkę, i polecił, aby przyniosła zwój papirusu i napisał na nim zaświadczenie o zawartym małżeństwie i to, że daje mu ją za żonę, zgodnie z wyrokiem Prawa Mojżesza. Teraz dopiero zaczęto jeść i pić.” (Tb 7,12-14)
XI.Uwolnienie Sary od demona
Po posiłku Tobiasz za radą Archanioła Rafała użył ryby aby wypędzić demona. Demon udał się do Górnego Egiptu. Górny Egipt znajdował się w linii prostej od Ektabany w odległości około 1500 km, lecz Archanioł Rafał złapał demona i unieszkodliwił go w okamgnieniu, czyli tak wielka odległość nie była przeszkodą w złapaniu demona i sam demon nie był jakimś trudnym przeciwnikiem do pokonania dla Archanioła Rafała:
„A kiedy skończyli jeść i pić, zapragnęli udać się na nocny spoczynek. Odprowadzono młodzieńca i przyprowadzono go do sypialni. Wtedy przypomniał sobie Tobiasz słowa Rafała, wyjął wątrobę i serce ryby z torby, w której je przechowywał, i położył na rozżarzonych węglach do kadzenia. Zapach ryby powstrzymał demona i uciekł on aż do Górnego Egiptu. A Rafał poszedł za nim, związał go tam w oka mgnieniu i unieszkodliwił go.” (Tb 8,1-3)
Tobiasz razem z Sarą modlili się do Pana Boga o ocalenie, warto zwrócić uwagę jaką część modlitwy stanowi uwielbienie Pana Boga a jaką sama prośba:
„Rodzice wyszli i zamknęli drzwi od sypialni. Tobiasz podniósł się z łóżka i powiedział do niej: Wstań, siostro, módlmy się i błagajmy Pana naszego, aby okazał nam miłosierdzie i ocalił nas. Wstała i ona i zaczęli się modlić i błagać, aby dostąpić ocalenia. I zaczęli tak mówić: Bądź uwielbiony, Boże ojców naszych, i niech będzie uwielbione imię Twoje na wieki przez wszystkie pokolenia! Niech Cię uwielbiają niebiosa i wszystkie Twoje stworzenia po wszystkie wieki. Tyś stworzył Adama, i stworzyłeś dla niego pomocną ostoję - Ewę, jego żonę, i z obojga powstał rodzaj ludzki. I Ty rzekłeś: Nie jest dobrze być człowiekowi samemu, uczyńmy mu pomocnicę podobną do niego. A teraz nie dla rozpusty biorę tę siostrę moją za żonę, ale dla związku prawego. Okaż mnie i jej miłosierdzie i pozwól razem dożyć starości! I powiedzieli kolejno: Amen, amen!” (Tb 8,4-8)
XII.Sprawdzenie czy Tobiasz żyje.
„I wysłali służącą, zapalili lampę i otworzyli drzwi. Potem ona weszła i zobaczyła ich, jak leżeli i spali spokojnie razem. A wychodząc służąca powiadomiła rodziców, że on żyje i że nic złego im się nie dzieje. Wtedy dziękowali Bogu niebios i mówili: Bądź uwielbiony, Boże, wszelkim czystym uwielbieniem! Niech Cię wielbią po wszystkie wieki. Bądź uwielbiony, ponieważ mnie ucieszyłeś i nie stało się, jak przypuszczałem. Postąpiłeś z nami według wielkiego Twego miłosierdzia. Bądź uwielbiony, ponieważ się zmiłowałeś nad dwoma jedynakami, okaż im, Panie, miłosierdzie i ocal ich! Pozwól im dokończyć życia w szczęściu i w łasce!” (Tb 8,13-17)
XIII.Archanioł Rafał udał się do Raga aby odzyskać dług.
„Potem zawołał Tobiasz Rafała i rzekł do niego: Bracie Azariaszu, weź ze sobą czterech służących i dwa wielbłądy i jedź do Raga. Idź do Gabaela i przekaż mu dokument, odbierz od niego pieniądze i weź go samego ze sobą na wesele. Ty wiesz bowiem, że ojciec liczy dni, i jeśli pozostanę jeden dzień dłużej, bardzo go zasmucę. Ty wiesz, co Raguel przysiągł, i ja nie mogę wykroczyć przeciw jego przysiędze. I wyruszył Rafał z czterema sługami i dwoma wielbłądami do Raga w Medii i zatrzymali się u Gabaela. I dał mu jego dokument, i opowiedział mu o Tobiaszu, synu Tobiasza, że poślubił żonę i że zaprasza go na wesele. Wtedy Gabael wstał i zaczął liczyć w jego obecności pieczętowane worki. I załadowali je. I razem rano wstali i przybyli na wesele. I przyszli do Raguela, i zastali Tobiasza siedzącego przy stole. A on zerwał się i przywitał go. A Gabael zaczął płakać i złożył mu życzenia, mówiąc do niego: O szlachetny i dobry człowieku, synu męża szlachetnego, dobrego, sprawiedliwego i uczynnego. Niech Pan udzieli tobie i żonie twojej błogosławieństwa niebieskiego i twemu ojcu, i matce twojej żony! Błogosławiony niech będzie Bóg, że ja widzieć mogę Tobiasza, który tak jest podobny do mojego krewnego.” (Tb 9,1-5)
XIV.Wyruszenie Tobiasza w drogę powrotną.
„A kiedy minęło czternaście dni uroczystości weselnych, które Raguel przysiągł wyprawić swej córce, przyszedł do niego Tobiasz i oświadczył mu: Wypuść mnie, bo wiem, że ojciec mój i matka moja stracą wiarę, że mnie jeszcze zobaczą. A więc teraz proszę cię, ojcze, abyś mi pozwolił odejść, a ja pójdę do mego ojca. Ja ci już powiedziałem, w jakim stanie go zostawiłem. A Raguel odpowiedział Tobiaszowi: Pozostań, dziecko, pozostań jeszcze ze mną! Ja wyślę posłańców do twego ojca Tobiasza, a oni mu opowiedzą o tobie. A Tobiasz mu odpowiedział: O nie! Pozwól mi, abym odszedł stąd do ojca mego. Wtedy Raguel wstał, dał Tobiaszowi jego żonę Sarę i połowę całego majątku, sługi i służące, woły i owce, osły i wielbłądy, szaty, pieniądze i sprzęty. I tak odesłał ich w zdrowiu. I pożegnał go, i rzekł do niego: Bądź zdrów, dziecko, i w zdrowiu podróżuj! A Pan niebios niech was wspomaga i żonę twoją Sarę! Obym widział wasze dzieci, zanim umrę!” (Tb 10,8-11)
XV.Tobiasz za radą Archanioła Rafała przy pomocy ryby uzdrowił ojca.
„I wyruszyli obaj wspólnie. A Rafał rzekł do niego: Weź żółć w ręce! A pies biegł z tyłu za nim i za Tobiaszem. Tymczasem Anna siedziała i wypatrywała drogę swego syna. I spostrzegła go powracającego, i zawołała do ojca jego: Oto zbliżają się syn twój i człowiek, który poszedł razem z nim.A Rafał rzekł do Tobiasza, zanim ten zbliżył się do ojca: Wiem, że otworzą mu się oczy. Potrzyj żółcią ryby jego oczy, a lekarstwo wygryzie i ściągnie bielmo z jego oczu, a ojciec twój przejrzy i zobaczy światło. Anna tymczasem wybiegła, rzuciła się synowi na szyję i zawołała do niego: Ujrzałam cię, dziecko, teraz już mogę umrzeć, i rozpłakała się. Także Tobiasz starszy podniósł się i utykając na nogi wyszedł do wrót podwórza. I przystąpił do niego Tobiasz z żółcią z ryby w ręku, i dmuchnął na jego oczy, dotknął się i rzekł: Ufaj, ojcze!, i przyłożył mu lekarstwo, i odczekał chwilę. Potem zerwał obiema rękami bielmo z kątów jego oczu. A Tobiasz starszy rzucił mu się na szyję, zaczął płakać i zawołał: Ujrzałem cię, dziecko, światło oczu moich.” (Tb 11,4-13)
XVI.Dzień zapłaty, ujawnienie Rafała Archanioła.
„A kiedy skończyło się wesele, zawołał Tobiasz syna swego, Tobiasza, i powiedział do niego: Dziecko, pomyśl o daniu zapłaty człowiekowi, który towarzyszył tobie, i dodaj mu coś jeszcze do zapłaty! A on mu odpowiedział: Ojcze, jak wielką mam mu dać zapłatę? Nie poniosę szkody, jeśli dam mu połowę majątku, który on przyniósł ze mną. On przecież mnie przyprowadził w zdrowiu, żonę moją wyzwolił i pieniądze przyniósł ze mną, i ciebie uleczył. Jaką więc mam mu dać zapłatę? I rzekł mu Tobiasz: Sprawiedliwą jest rzeczą, dziecko, żeby on wziął połowę wszystkiego, co miał przy sobie wracając. I poprosił go do siebie, i rzekł: Weź połowę wszystkiego, coś wracając miał przy sobie, jako zapłatę swoją, i idź do domu zdrów! Wtedy Rafał poprosił ich obu na bok i rzekł do nich: Uwielbiajcie Boga i wysławiajcie Go przed wszystkimi żyjącymi za dobrodziejstwa, jakie wyświadczył wam - w celu uwielbienia i wysławiania Jego imienia. Ogłaszajcie przed wszystkimi ludźmi dzieła Boże, jak są godne uwielbienia, i nie wahajcie się wyrażać Mu wdzięczności. Ukrywać tajemnice królewskie jest rzeczą piękną, ale godną pochwały jest rozgłaszać i wysławiać dzieła Boże. Czyńcie dobrze, a zło was nie spotka. Lepsza jest modlitwa ze szczerością i miłosierdzie ze sprawiedliwością aniżeli bogactwo z nieprawością. Lepiej jest dawać jałmużnę, aniżeli gromadzić złoto. Jałmużna uwalnia od śmierci i oczyszcza z każdego grzechu. Ci, którzy dają jałmużnę, nasyceni będą życiem. Ci, którzy popełniają grzech i nieprawość, są wrogami własnej duszy. Odkryję przed wami całą prawdę, nie ukrywając niczego. Jużem wam objaśnił i powiedział: Piękną jest rzeczą zachowywać tajemnicę królewską, ale godną wszelkiej pochwały objawiać dzieła Boże. A teraz: gdy ty i Sara modliliście się, ja przypomniałem błagania wasze przed majestatem Pańskim, a także, gdy grzebałeś zmarłych. A kiedy nie wahałeś się wstawać i opuszczać swojego posiłku, i iść, i grzebać umarłego, ja zostałem posłany, aby cię wypróbować. Równocześnie posłał mnie Bóg, aby uzdrowić ciebie i twoją synową Sarę. Ja jestem Rafał, jeden z siedmiu aniołów, którzy stoją w pogotowiu i wchodzą przed majestat Pański. Na to przelękli się obaj, upadli na twarz przed nim i bali się bardzo. I powiedział do nich: Nie bójcie się! Pokój wam! Uwielbiajcie Boga po wszystkie wieki! To, że byłem z wami, nie było moją zasługą, lecz było z woli Bożej. Jego uwielbiajcie przez wszystkie dni i Jemu śpiewajcie hymn Widzieliście, że nic nie jadłem, wyście tylko mieli widzenie. A teraz uwielbiajcie Pana na ziemi i dziękujcie Bogu! A oto ja wstępuję do Tego, który mnie posłał. Opiszcie to wszystko, co was spotkało. I odszedł.” (Tb 12,1-20)
Cała historia Tobiasza została opisana w księdze Tobiasza, którą polecam przeczytać w całości. Jednak już w tej skróconej wersji widać, że Pan Bóg posłał mnie abym uzdrowił Tobiasza i Sarę a nie zesłał na nich śmierć o którą prosili. Tak więc i wy moi drodzy pamiętajcie o mnie aby mnie prosić o pomoc w uzdrawianiu waszych słabości i dolegliwości.
Modlitwy:
Modlitwa do św. Rafała Archanioła
Święty Rafale Archaniele, który zawsze jesteś obecny przed obliczem Boga w Jego wiecznym majestacie, a na ziemi wiernie towarzyszyłeś młodemu Tobiaszowi w jego dalekiej drodze – racz towarzyszyć i mnie w niebezpiecznej wędrówce mojej stąd do wieczności.
Przybądź do mnie z darem dobrego zdrowia i wspieraj mnie w codziennych moich trudach, a jak w samarytański czyn świętego Jana Bożego, tak i we mnie tchnij Ducha Miłości Miłosiernej, wzmocnij moją wolę i dodaj sił w ofiarnej posłudze cierpiącym naszym braciom w Chrystusie. Amen
Litania do św. Rafała Archanioła
Wezwania
Święty Rafale, Aniele pocieszenia. Uzdrawiaj nasze zranienia!
Święty Rafale, bezpieczny Przewodniku na drogach naszego życia. Uzdrawiaj nasze zranienia!
Święty Rafale, przedstawiający Bogu nasze modlitwy. Uzdrawiaj nasze zranienia!
Święty Rafale, nasz serdeczny Przyjacielu. Uzdrawiaj nasze zranienia!
Święty Rafale, Pocieszycielu strapionych. Uzdrawiaj nasze zranienia!
Święty Rafale, Wspomożycielu wątpiących i zrozpaczonych. Uzdrawiaj nasze zranienia!
Święty Rafale, nasz Doradco wspaniały. Uzdrawiaj nasze zranienia!
Święty Rafale, odpędzający od nas złego ducha. Uzdrawiaj nasze zranienia!
Święty Rafale, zachęcający nas do uwielbienia Boga Najwyższego. Uzdrawiaj nasze zranienia!
Święty Rafale, wzywający do dawania świadectwa Bogu. Uzdrawiaj nasze zranienia!
Święty Rafale, pełen prostoty i szczerości. Uzdrawiaj nasze zranienia!
Święty Rafale, Pomocniku przedziwny. Uzdrawiaj nasze zranienia!
Święty Rafale, podkreślający rolę modlitwy i jałmużny. Uzdrawiaj nasze zranienia!
Święty Rafale, zwracający uwagę na walkę z grzechem. Uzdrawiaj nasze zranienia!
Święty Rafale, Polecający nam czynić dobrze. Uzdrawiaj nasze zranienia!
Święty Rafale, Patronie podróżnych i pielgrzymów. Uzdrawiaj nasze zranienia!
Święty Rafale, Patronie lekarzy i Służby Zdrowia. Uzdrawiaj nasze zranienia!
Święty Rafale, Nauczycielu pięknej miłości. Uzdrawiaj nasze zranienia!
Święty Rafale, pokorny sługo Boga. Uzdrawiaj nasze zranienia!
Święty Rafale, nawołujący nas do wdzięczności względem Stwórcy. Uzdrawiaj nasze zranienia!
Mój mały modlitewnik „Warto żyć dla Boga”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz