Spróbujmy się zastanowić jakimi jesteśmy przyjaciółmi dla Pana Jezusa i innych ludzi, bo jakim jest Pan Jezus dla nas to chyba już wiemy. :) Mówią o tym np. słowa piosenki:
"Przyjaciela mam, co pociesza mnie, gdy o jego ramię oprę się.
W Nim nadzieję mam, ulecza strach. On najbliżej jest, zawsze troszczy się.
Królów Król, z nami Bóg. Królów Król z nami Bóg.
Jezus"
Czy chcielibyśmy mieć takiego przyjaciela, który:
- odwiedza nas na chwilkę tylko w niedzielę i święta albo jeszcze rzadziej, chociaż my czekamy na niego codziennie,
- ciągle nas o coś prosi a rzadko albo wcale za coś podziękuję,
- rzadko albo wcale przychodzi do nas po radę, chociaż umielibyśmy mu pomóc, zazwyczaj przychodzi gdy już tak bardzo zagmatwał swoje życie, że trudno jest pewne sprawy poodkręcać a my i tak mu pomagamy i prosimy aby w przyszłości wcześniej się nas poradził,
- co pewien czas przeprosi nas za swoje zachowanie, obieca poprawę a następnie dalej będzie postępował tak samo, chociaż bardzo nas rani swoim postępowaniem my za każdym razem mu przebaczamy.
A oto jak nas widzi Pan Jezus:
- codziennie czeka na nas w Eucharystii a w niektórych kościołach podczas adoracji Najświętszego Sakramentu,
- ciągle słucha naszych próśb i czeka na podziękowania za to co już mamy,
- czeka aż zawierzymy mu swoje życie aby nim lepiej pokierować, ale zazwyczaj dopiero „Jak trwoga to do Boga.”,
- podczas spowiedzi w konfesjonale przebacza nam nasze winy i cierpliwie czeka na rzeczywistą poprawę zamiast obietnic.
Pan Jezus powiedział:
"Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili" (J 15. 14 – 16a)
Może zatem jesteśmy lepszymi przyjaciółmi dla innych ludzi i w ten sposób przynosimy dobry owoc?
Jakimi przyjaciółmi jesteśmy dla innych?
- Czy uśmiechamy się, aby ludzie wokół nas stali się radośniejsi?
- Jak często odpisujemy na maile, SMS-y itp.?
- Jak długo ktoś musi czekać na załatwienie jakiejś sprawy przez nas?
- Czy piszemy wiadomości do innych bezinteresownie na przykład z pytaniem „Jak się czujesz?” „Jak minął dzień?” czy z życzeniami „Miłego dnia” „Udanego weekendu”?
- Czy używamy „magicznych słów” proszę, przepraszam, dziękuję?
- Czy doceniamy to co ktoś dla nas zrobi?
- Czy pomagamy innym ludziom?
- Czy jesteśmy otwarci na to co inni ludzie chcą nam powiedzieć, na to jakie mają problemy?
- Czy umiemy przyznać się do błędu?
- Czy z serca przebaczamy przewinienia wobec nas?
- Czy miłujemy Pana Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą a bliźniego jak siebie samego?
Może warto poprawić relacje z Panem Bogiem i innymi ludźmi i w ten sposób stać się prawdziwymi przyjaciółmi? Niech nam przyświecają słowa modlitwy eucharystycznej wymawianej przez kapłana w Tajemnicy Pojednania:
"Wysławiamy Cię, Boże wszechmogący, * Panie nieba i ziemi, * przez Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który przyszedł w Twoje imię. * W Nim wyciągasz rękę do grzeszników, * On Jest słowem, które nas zbawia, * i Drogą, która nas prowadzi do pokoju. * Wszyscy oddaliliśmy się od Ciebie, * ale Ty sam, Boże, nasz Ojcze, * stałeś się bliski dla każdego człowieka. * Przez ofiarę Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, wydanego za nas na śmierć, * doprowadzasz nas do Twojej miłości, * abyśmy także my dawali siebie braciom."
Pan Bóg doprowadza nas do swojej miłości abyśmy także my dawali siebie braciom czyli umieli służyć innym. Poprzez służbę innym ludziom wzrastamy w miłości do Pana Boga czyli stajemy jego przyjaciółmi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz